niedziela, 21 września 2014

Historie zwyczajnych bohaterów CZEŚĆ II

Stojąc na piętrze Galerii Katowickiej przy oknie wychodzącym na ulicę Młyńską ma się świetny punkt obserwacyjny. Patrząc w dół widzimy ludzi. Ludzi zajętych, spieszących się, niemal biegnących w stronę dworca i tych wracających. W poniedziałki i środy między godziną 10 a 17 można zobaczyć też ambulans RCKiKu, a pod nim garstkę ludzi, którzy zatrzymują się z codziennego pośpiechu żeby oddać cząstkę siebie potrzebującym. 
Tego dnia udało nam się porozmawiać z kilkoma osobami, zarówno dawcami jak i osobami, które oddawać krwi nie mogą. Standardowo chciałyśmy dowiedzieć się DLACZEGO to robią. Tym razem także się nie zawiodłyśmy... 
Katowicki Dworzec przyciąga ludzi z całego śląska i nie tylko. Nasza pierwsza rozmówczyni po raz pierwszy oddała krew w Częstochowie, gdzie mieszka. Wtedy namówił ją brat, który również jest krwiodawcą. Okazuje się, że wiele osób decyduje się na zostanie Dawcą z powodu namowy rodziny. Nasza następna Bohaterka wyznała, że pierwszy raz oddała krew w wieku 18 lat. Teraz czekając na swoja kolej do ambulansu opowiedziała nam, że w jej rodzinie jest to już tradycją. Ojciec oddawał, dziadek oddawał, więc i ona postanowiła oddawać, co więcej postanowiła, że zostanie Dawcą już jako trzynastoletnia dziewczynka! Dziś jest w pełni świadoma, że ktoś z jej bliskich lub ona sama kiedyś może potrzebować krwi, więc oddaje ją regularnie. Kolejna nasza rozmówczyni zawsze oddawała krew w ambulansie pod Galerią. Na pytanie DLACZEGO mówi: "Myślę, że jest to dobry sposób żeby się podzielić sobą z kimś, kto tego potrzebuje. W momencie kiedy ktoś sam sobie nie może pomóc... My to możemy zrobić!". Miałyśmy też okazję porozmawiać z ludźmi, którym z różnych powodów nie udało się oddać krwi. Usłyszałyśmy, że krwią należy się dzielić, bo każdy kiedyś może się znaleźć w potrzebie. Kwestie religijne i wyznaniowe, mimo, że dla niektórych ważne, w obliczu ratowania życia tracą znaczenie.
Mam nadzieję, że dzisiejszy tekst stanie się inspiracją, znakiem STOP dla każdej osoby, która się spieszy. Warto czasami się zatrzymać i chociaż spróbować pomóc. To nic nie kosztuje, a daje tak wiele - poczucie satysfakcji, radość z niesienia pomocy. A jeżeli to was nie przekonuje, no cóż... Zawsze jest jeszcze czekolada! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz